Pokazywanie postów oznaczonych etykietą we dwoje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą we dwoje. Pokaż wszystkie posty

środa, 14 lutego 2018

Odpoczywalnia muzyczna. Muzyka na miłość



Dużo romantycznych wspomnień mam dość ściśle związanych z wydarzeniami muzycznymi. Być może dlatego, gdy wyobrażam sobie randkę idealną, to zawsze pojawia się tam motyw muzyczny. Porywający koncert jazzowy. Emocjonalny koncert rockowy. Potańcówa w klimacie starego disco. Kolacja z plumkającym w tle zmysłowym saksofonem. Ognisko i śpiewanie przy gitarze.

Nasze randki w ostatnich czasach ograniczają się jednak do salonu i jego miłej atmosfery. Podbijamy te atmosferę bardzo konkretną muzyką, robi się znacznie bardziej klimatycznie.

piątek, 16 czerwca 2017

miastoczasoprzestrzeń czyli noc kultury 2017

miasto inspiracji, noc kultury, lublin
Tłumy, tłumy, tłumy. I fantastyczne instalacje, niektóre mocno przypominały mi Święto Światła w Lyonie. I Kev Fox i Smolik na świetnym koncercie.
Tak w dużym skrócie wyglądała nasza tegoroczna Noc Kultury.
Zobaczcie sami, nie będę się dziś rozgadywać.

wtorek, 7 czerwca 2016

wyobraź sobie miasto czyli weekend kultury


Taki to był weekend, bardziej miejski niż zazwyczaj, ale ja miasto też bardzo lubię. Zwłaszcza to moje kochane miasto, trochę niedoceniane (choć i to się zmienia), ale piękniejące coraz bardziej, i coraz bardziej przyjazne mieszkańcom.

czwartek, 5 września 2013

powrót


Wróciliśmy z wakacji, w Polsce dane nam było zażyć prawdziwie wolnego czas, wiwat dziadkowie!

Jak dobrze było wyruszyć na wycieczkę tylko we dwoje, jak miło było wyjść tylko z torebką, a nie z torbą pełną dzieciowych gadżetów, wypić kawę bez zerkania, czy ta podejrzana cisza nie oznacza że młodzież weszła na stół, pobujać się w hamaku, wyjść wieczorem na piwo... Wszystko to ze świadomością, że dziecię zaopiekowane i szczęśliwe.

W Lyonie ciągle lato, o zbliżającej się jesieni przypominają tylko chłodne poranki i nieodparta ochota na zupy. Poza tym niebo błękitne, przyjemne 27 na plusie. Jeszcze nie widać tej nostalgii charakterystycznej dla polskiego września.
Trochę za tym tęsknię, za charakterystycznym zapachem opadających liści, przekwitających kwiatów, za babim latem, słońcem ciepło-bladym już nie opalającym...
Ale nie obrażamy się przecież na miłe 27. Korzystamy póki się da.