piątek, 23 grudnia 2016

świątecznie, trochę



Jeśli ktoś oczekuje tu dziś sielanki i rozestetyzowanej magii przygotowań świątecznych to serdecznie żałuję, ale się nie doczeka.

piątek, 9 grudnia 2016

Migotanie, blaski i dzwoneczki

Zaczął się z przytupem, cały ten czas dzwoneczków, światełek, i hohoho-czy-są-tu-grzeczne-dzieci. Czas tego wymiętolonego, sponiewieranego wciskaniem wszędzie ducha świąt.

środa, 23 listopada 2016

pokażesz mi kolory szarych chmur

Zanurzyliśmy się w listopadzie.

Zanurzyliśmy się w zapachu zbutwiałych liści i zimnego wiatru. W aromacie dymiących ognisk z badyli podeschniętych palonych na wsi.Wdychaliśmy powietrze szare, wilgotne i zimne.

piątek, 18 listopada 2016

czas analogowy



Mniej mnie ostatnio w świecie wirtualnym. Trochę mi się ta internetowa doskonałość przejadła. Blogi, coraz częściej przypominające profesjonalne serwisy radzące nam - za pomocą nowych produktów jak żyć, instagram z masą identycznych zdjęć (z góry, kawa wśród jesiennych liści, z kawałkiem nogi wystającej spod wełnianego koca), plus motywacje i inspiracje, do których już wiecie jaki mam stosunek. Miałam przygotowany większy tekst na ten temat, ale widzę, że nie jestem sama w takich przemyśleniach i już o przesycie intenetowych ideałów napisały już Sara, Basia czy Agnieszka.

Dlatego trochę uciekam od komputera ostatnio. Gdy mogę.

poniedziałek, 7 listopada 2016

Zmysłowe przyjemności. Brzmienia




O muzyce już pisałam parę razy. Bardzo lubię słuchać jej z zamkniętymi oczami, zanurzyć się totalnie w jej brzmieniu. Ale słuchać uwielbiam nie tylko muzyki. Uwielbiam miłe dźwięki, dają bardzo intensywne uczucie relaksu, czasem aż przyprawiają o drżenie i to o nich będzie dzisiejszy wpis z serii zmysłowych przyjemności. Zapraszam też do postów o zapachach i dotyku.

czwartek, 27 października 2016

przez liści ogniste dywany przechodzi piękna bóg ostatni raz


Wzięliśmy rowerki i placki z dyni, z cynamonem, imbirem i rodzynkami. Pyszne i delikatne, pomarańczowe jak liście. Mogliśmy pomyśleć jeszcze o herbacie z sokiem malinowym w termosie, ale nie pomyśleliśmy. Ale i tak serca ogrzały nam się w tym cudownym świecie żółtym i czerwonym, szeleszczącym.

poniedziałek, 17 października 2016

Jak wzmocnić odporność dzieci. Odsłona jesienna.

Nie dało się jej nie zauważyć, zanim na dobre zebraliśmy kocyki z letnich pikników,  już rozhulała się z deszczem, przenikliwym wiatrem i wirusami. W placówkach u moich dzieci jakby puściej. Temat chorowania dzieci staje się niestety bardzo aktualny.

Tak jak pisałam w lecie, o odporność dzieciaków warto zacząć dbać właśnie wtedy - gdy o chorobach z ulgą zapominamy. Warto się wtedy wzmacniać, nasycać i hartować.